Aktywny czyli żyjący i działający tu i teraz; nie rozpamiętujący przeszłości; niekoncentrujący się na sobie ale na zadaniach do rozwiązania i kontaktach z innymi; jeśli trzeba to majsterkujący w myśl zasady: „co człowiek stworzył, to jak się zepsuło to i człowiek potrafi naprawić”; nie obcy mu jest komputer i Internet; wędrówki po górach i dolinach, lecz także przez świat ludzkich myśli – książek, gazet, czasopism; lubi pracować z młodymi, bo to pozwala młodość zachować; pisze i publikuje bo lubi się z innymi dzielić swoimi przemyśleniami i uczuciami.
Katalog Książek 2013
Po „pozytywnej” stronie mocy
Mam 30 lat. W końcu znalazłem właściwą drogę, którą chcę podążać, robię to co lubię i idę do przodu. Chociaż nie jest to droga prosta – być gejem i jednocześnie żyć z wirusem HIV to nie lada wyczyn.
Nie dlatego, że mnie to przerasta i nie umiem się z tym pogodzić (wręcz przeciwnie), ale ze względu na czas i miejsce, w którym przyszło mi żyć. Świadomość ludzka jest wprawdzie większa, niż jeszcze kilka lat temu, ale jest jeszcze sporo do zrobienia w tym aspekcie. Mimo wszystko daję sobie radę i realizuje swoje cele. Choć przyznaję na początku nie było łatwo.. Sprawiło to jednak, iż w tej chwili jestem silniejszy, „pogodzony”, konsekwentny i nastawiony „pozytywnie”, spełniając jednocześnie swoje marzenia… Wartością dodaną jest wrażliwość na potrzeby innych i ogromna empatia wobec samego siebie i ludzi w podobnej sytuacji do mojej.
Jeśli chcesz wyczytać więcej w mojej księdze to ciepło zapraszam.
Ale „ostrzegam”, nie ma ona jeszcze zakończenia..
Jakie ono będzie? Jeszcze nie wiem..
Z pewnością jedyne możliwe, u boku tego jedynego, którego historia życia, mam nadzieję, wkrótce spotka się z moją i stanie się naszą historią życia. Napiszemy wtedy wspólne zakończenie…
Gej
Kim tak naprawdę dla innych jestem? Zboczeńcem? Osobą siejącą zgorszenie? Ludzie często oceniają innych w ogóle ich nie znając. Czasami jednak bywa tak, że nawet nie chcą ich poznać. Ja wiem jedno; taki się urodziłem i nawet jeśli chciałbym to zmienić, to i tak pozostanie to we mnie. Dlatego też akceptuje siebie i wiem na pewno, że wolę chłopców. Nie wstydzę się tego i dzięki temu mogę się dzielić moimi doświadczeniami z innymi. Na początku było ciężko, bo byłem z tym sam. W późniejszym czasie dowiedziałem się, że jednak jest nas bardzo wielu i wcale nie jestem odosobnionym dziwadłem. Tak, jestem gejem. Teraz bardzo łatwo przychodzi mi się do tego przyznać i wcale nie mam z tym problemu. Na dzień dzisiejszy wiem czego chcę – Znaleźć mężczyznę mojego życia i się z nim zestarzeć.
Safona
Dwie twarze częsty przymus w moim środowisku. Jak żyć udając kogoś innego?
„Głupi wymysł nowoczesności” często słychać z ust ludzi . „Serce kobiet łatwo płonie uczuciem i chce natychmiast mieć, co myśl dyktuje” pisała w starożytności Safona. Tak jestem lesbijką i jest mi z tym wspaniale. Nie jest to wymysł, jest to uczucie które od zawsze mi towarzyszy. Nie zawsze jest ono tolerowane, ale po zaakceptowaniu siebie widzę tylko dobre strony mojej orientacji. Jestem mniejszością i uważam to za wyróżnienie nie za wykluczenie ze społeczeństwa. Miłość nie zna granic, nie wyklucza mnie z żadnej dziedziny życia.
Chcesz wiedzieć jak wygląda życie które czasem jest dostosowaniem a nie rzeczywistością przyjdź i zapytaj o nie.
Organizatorka Żywej Biblioteki
Mniej więcej trzy lata temu wraz z koleżanką podjęłyśmy decyzję o założeniu fundacji. Było i jest tyle rzeczy do zrobienia Organizacja pozarządowa przewróciła moje życie do góry nogami. Oczywiście są ciemne i jasne strony pracy w fundacji, ale staram się dostrzegać tylko te drugie. Żywa Biblioteka jest dla mnie szczególnym projektem. Spotkanie z drugim człowiekiem, rozmowa, podążanie choć przez chwilę jego ścieżkami… niesamowite… na co dzień w biegu, często brakuje nam uważności na innych. Na ich uczucia, myśli, doświadczenia. Nie dostrzegamy, może nie chcemy, różnorodności jaka nas otacza. Wsadzenie ludzi w szufladki, może jest i proste, ale często krzywdzące. Czy ktoś z Was zastanawiał się o ile uboższe jest wtedy nasze doświadczanie świata? Myślę, że warto zatrzymać się na chwilę i zobaczyć, że inny nie oznacza gorszy, a każdy kontakt z drugim człowiekiem nas wzbogaca.
Chętnie Ci opowiem o Fundacji. Czym dla mnie jest Żywa Biblioteka. A może zechcesz podzielić się ze mną swoimi odczuciami i przemyśleniami z naszego wydarzenia.
Aktywistka prozwierzęca
Byłam zaangażowana w ruch feministyczny, pomagałam osobom niepełnosprawnym, byłam wolontariuszką w różnych organizacjach społecznych, aż zaczęłam się zajmować prawami zwierząt. Kilka lat zajmowania się różnymi formami opresji i wykluczeń doprowadziło mnie do zrozumienia że zwierzęta podobnie jak pewne grupy ludzi są opresjonowane w naszej kulturze. Na opresji zwierząt jest ufundowana nasza cywilizacja – jemy je, przerabiamy na ubrania, testujemy na nich leki, detergenty, broń, krzywdzimy, zabijamy dla rozrywki. Uważam, że zwierzętom należy się szacunek i podstawowe prawa , podobne do tych, które przysługują ludziom – do życia, integralności, nietykalności, szczęścia. Zwierzęta nie są ludźmi, co nie oznacza że są gorsze, są po prostu inne ale nam równorzędne. Mają swój świat uczuć, emocji, własne pragnienia i nie różnią się w tym od ludzi. Fakt że pomagam zwierzętom nie oznacza, jak często stereotypowo myślą ludzie, że jestem mizantropką, mam dużo czasu, nie ma innych zainteresowań, bądź zamiast pracować żeruje na państwie. Staram się patrzeć globalnie na problem wykorzystania zwierząt, bo jest on nierozdzielnie związany z innymi formami opresji w naszym kręgu kulturowym.
Karmicielka
Dokarmiam bezdomne koty – staram się im pomóc przetrwać na zewnątrz w nieprzychylnym ludzkim otoczeniu. Koty są prześladowane, przeganiane, nie mają się gdzie skryć przed zimnem, ludzie zamykają im dostęp do bezpiecznych schronień, np. piwnic, nie mogą liczyć na ludzką życzliwość. Nikt im nie pomaga, prócz pojedynczych osób – karmicieli i karmicielek, wspieranych czasem przez organizacje zajmujące się pomocą zwierzętom. Ludziom przeszkadza, że pomagam bezdomnym kotom, mówią, że zaśmiecam otoczenie, że koty śmierdzą itp. Często spotykam się z agresją werbalną, ludzie wyzywają mnie od staruch, wariatek, szkodników, brudasów, mówią, że żebym sobie te koty zabrała do domu wszystkie, a nie im zaśmiecała teren koło bloku. Czasem spotykam się również z przemocą fizyczną, groźbami. Nie rozumiem, skąd w ludziach jest tyle bezinteresownej agresji, nie interesuje się życiem prywatnym innych ludzi, od innych oczekuje tylko trochę kultury.
Weganin
Jestem weganinem czyli osobą, która nie jada mięsa ani żadnych produktów odzwierzęcych. Wyjaśniam to, gdyż nie jest to jasne dla wielu ludzi. Weganin, wegetarianin, frutarianin – terminy te budzą często zdumienie mimo, że na świecie są kraje, gdzie taka dieta dominuje (Indie, Japonia). Wielu ludzi nie spożywa mięsa z powodów religijnych (buddyści, hinduiści, animiści), inni ze względów zdrowotnych, a jeszcze inni dlatego, że nie mogą zapomnieć o cierpieniu, jakie towarzyszy hodowli przemysłowej i ubojowi zwierząt. Nie jem mięsa z wielu powodów. Odkąd zmieniłem dietę odkryłem jak dużo stereotypów krąży na temat wegan – niektórzy wierzą, że odżywiamy się wyłącznie cebulą i sałatą, sądzą, że musimy dokonywać wielkich wyrzeczeń rezygnując z mięsa, uważają także, że jesteśmy fanatykami, którzy lekceważą polskie tradycje. Produktów wegańskich nie można kupić w większości sklepów ani restauracji a jednak zostawszy weganinem jem smaczniej, bardziej bogato i różnorodnie. Chętnie z Tobą porozmawiam i opowiem Ci więcej, a także rozwieję Twoje wątpliwości.
I am a vegan, a person who does not eat meat or any meat products. I explain the term because it is not clear to many people. Vegan, vegetarian, fruitarian – these terms often fill people with wonder even though there are countries where such diets dominate (India, Japan). Many people do not consume meat for religious reasons (Buddhist, Hindus, Animists); others do it for health reasons; others still cannot forget about the suffering that accompanies factory farming and animal slaughter. I do not eat meat for many reasons. Since switching diets I have found out how many stereotypes exist about vegans – some people believe that we nourish ourselves only with onions and lettuce, think that we have to make great sacrifices when giving up meat, and consider that we are fanatics that ignore Polish traditions. You cannot buy vegan products in most stores and restaurants, and yet since becoming a vegan I eat more delicious, rich, and varied foods. I will gladly talk to you and tell you more about this – and also dispel your doubts.
Apostata, Polak – nie katolik śpiewający w chórze
Jestem apostatą, gdyż nie wierzę w istnienie bogów, a jako niemowlę włączono mnie w grono wyznawców jednego z nich. Nie utożsamiam się z tym związkiem wyznaniowym, jego doktryną, filozofią, moralnością, etyką seksualną i jego pouczeniami, jak również nie życzę sobie by liderzy tej organizacji religijnej, wypowiadali się w moim imieniu jak nasze państwo ma wyglądać i co wolno a czego nie. Dlatego też zrezygnowałem z członkostwa w owym związku wyznaniowym, czyli Kościele rzymskokatolickim. Jestem Polakiem ale nie katolikiem.
Jestem otwarty na świat i zmiany jakie niesie ze sobą nowoczesność. Chcę żyć w świecie nowoczesnym, pluralistycznym, zsekularyzowanym, liberalnym kulturowo ale socjaldemokratycznym ekonomiczne, wyzwolonym od stereotypów i solidarnym społecznie.
Jako aktywista społeczny i dążę do budowy takiego świata. Uważam, że budowanie teraźniejszości (społeczeństwa, państwa) na archaicznych fundamentach takich jak konserwatyzm, religia, tradycjonalizm, powstańczy i bogoojczyźniany patriotyzm, (które idą w parze z stereotypami, ksenofobią, nacjonalizm, antysemityzmem, homofobią, ageyzmem, seksizmem itp.) jest błędem. Co więcej, jest wręcz niebezpieczne (np. fundamentalizm religijny). A od początku tego roku śpiewam w Krakowskim Chórze Rewolucyjnym.
Kulturowo zamieszana: Jak negocjować pomiędzy Ameryką i Polską / Culturally Confused: How to negotiate between America and Poland
Urodziłam się w Chicago, ale przez to że moi rodzice są Polakami, spędziłam pierwsze 5 lat mojego życia w Bielsku-Białej. Teraz mieszkam w Krakowie, dzięki stypendium Fulbright. Wypożycz mnie, żeby więcej się dowiedzieć o tym, jak się żyje jako Polko-Amerykanka w Ameryce i w Polsce — bo nie jest zawsze łatwo być cudzoziemcem.
I was born in Chicago to Polish parents, but spent the first 5 years of my life in Bielsko-Biala. I am living in Krakow now thanks to a Fulbright Research Grant. Check me out to find out more about what it is like to be a Polish-American in America and in Poland — because it’s not always easy being a foreigner.
Amerykanin w Warszawie
Urodziłem się w Gdańsku. Emigrowalem do Stanow w 1996 roku, kiedy mialem 7 lat. Byłem edukowany po angielsku i skończylem studia na Uniwersytecie Stanu Illinois w Chicago. W tej chwili, mieszkam w Warszawie od wrzesnia i studjuje międzynarodowy biznes. Wypożycz mnie żeby się zapytac o życiu w Stanach i o amerykanskiej kulturze.
I was born in Gdansk, Poland. I immigrated to the US in 1996 when I was 7 years old. I was educated in English and graduated from the University of Illinois at Chicago. Now, I am living in Warsaw since September to study international business. Check me out to ask about living in the US and American culture.
Podwójny/ Double
Pochodzący z okolic małego miasta w północnej Polsce, przybyłem do Krakowa dwa i pół roku temu na studia prawnicze na Jagiellonce. Daleko od domu, po długich zmaganiach z samym sobą, byłem w końcu zdolny zaakceptować własny biseksualizm. Nie jest to jednak coś, co moje przeciętne, katolickie, heteroseksualne, z dominującą rolą mężczyzny i gorliwie uczęszczające do kościoła polskie otoczenie stron rodzinnych skłonne by było zrozumieć. Jeśli ktokolwiek chciałby wiedzieć, mogę powiedzieć, jak to jest być kimś przez długi czas postrzegającym swoją prawdziwą naturę jako dewiację. Albo cokolwiek innego, co ktoś uzna za zajmujące.
Originally from whereabouts of a small town in northern Poland, came to Kraków two and a half years ago to study law at Jagiellonian. Far away from home, after a long struggle with myself, finally able to accept my bisexuality. It isn’t exactly what an average, Catholic, heterosexual, manly, churchgoing Polish neighbourhood of my family sides would probably understand. If anyone would like to know, I can tell all about how it’s like to be someone considering his true nature as a negative deviation. Or something else one would find amusing.
Kraków, to nie Nebraska
I am an American living in Krakow teaching creative writing and American culture at Jagiellonian University. I speak very little Polish which has made my time in Krakow very interesting! Let me share with you some humorous experiences of my time here, the process of obtaining a master’s degree in creative writing, publishing poetry, my road trips across America and growing up in rural Nebraska.
Kulturowo Wzbogacona / Culturally Enriched
Jestem Ukrainką, wyemigrowałam do Stanów Zjednoczonych dziesięć lat temu i obecnie reprezentuję USA jako uczestnik programu Fulbright. Uważam, że należę do obu krajów. Piszę w obu językach. Obecnie studiuję język i kulturę polską. Jeśli Państwa interesuje, co to znaczy – żyć w kilku kontekstach naraz, proszę zadawać mi pytania.
Я українка, я емігрувала до Сполучених Штатів десять років тому, і зараз представляю США як учасниця програми Фулбрайт. Я вважаю, що належу обидвом моїм країнам. Я пишу обидвома мовами. Зараз я вивчаю польську мову і культуру. Якщо вам цікаво знати, як це – жити у кількох контекстах одразу – задайте мені запитання.
I am a Ukrainian who immigrated to the United States, and now I am representing USA in Poland as part the Fulbright program. I belong to both of my countries. I write in both languages. Now I am learning about Poland. If you would like to know what it means to live in a global world, ask me.
Kulturowy doradca / Cultural Consultant
Urodziłam się w Stanach Zjednoczonych. Moi rodzice pochodzą z Polski, wyemigrowali pod koniec lat 80-tych. Wychowałam się w niedużym mieście pomiędzy Nowym Jorkiem i Bostonem. Po ukończeniu liceum, wyjechałam do Waszyngtonu aby studiować na „Georgetown University”, gdzie skończyłam politykę międzynarodową w „Walsh School of Foreign Service”. Bardzo interesowała mnie dyplomacja i dlatego podczas studiów odbywałam staże: w Amerykańskim Departamencie Stanu, w Amerykańskiej Misji w Genewie, oraz w Ambasadzie Polskiej w Waszyngtonie. Kiedy nie angażuję się w świecie polityki, lubię blogowanie o podróżach, modzie, i fotografii.
Born to Polish parents living in the United States, I grew up in a suburban town between New York City and Boston. After graduating high school, I attended Georgetown University in Washington D.C., where I studied International Politics at the Walsh School of Foreign Service. While at Georgetown, I pursued my interest in diplomacy by interning at the U.S Dept. of State, the U.S. Mission in Geneva, and the Polish Embassy in D.C. When not immersing myself in the world of politics, I enjoy blogging about travel, fashion, and photography.
Mixed / Zamieszana, Poplątana
Z polską matką i wietnamskim ojcem, nie jestem „typowa holenderską/niderlandzką dziewczyną.” Urodziłam się w Niderlandach i pare ostatnich lat mojego życia spędzilam w Nice i Bankoku. Sześć miesięcy temu, zdecydowałam przeprowadzić się do Zakopanego. Jakbyś chciał wiedzieć, jak to jest być „cudzoziemcem” w kraju którym nazywam domem, porozmawiaj ze mną.
Met een Poolse moeder en Vietnamese vader, kun je mij niet de typische Nederlandse kaaskop noemen. Ik ben geboren en getogen in Nederland en heb de afgelopen jaren in Nice en Bangkok gewoond. Zes maanden geleden besloot ik om naar Zakopane te verhuizen. Wil je weten hoe het voelt om een buitenlander te zijn in een land dat ik thuis noem, kom dan langs voor een babbel.
With a Polish mother and a Vietnamese father I am not „the typical Dutch girl.” I was born in The Netherlands and spent some of my last years living in Nice and Bangkok. Six months ago I decided to move to Zakopane. If you would you like to know how it feels to be „the foreigner” in a country that I call home, feel free to come up for a talk.
Portret byłego Protestanta, Amerykano – Ślązaka / Portrait of the Ex-Protestant as an Americo-Silesian
Urodziłem się w Wirginii, dorastałem w Alabamie, a anglistykę studiowałem w Missisipi. Jak się znudziłem komarami i Forrestem Gumpem, uciekłem do Katowic, gdzie uczę angielskiego na Uniwersytecie Sląskim jako stypendysta Programu Fulbrighta. Pare lat jestem w Polsce, ale jeszcze nie mówię płynnie po polsku – mimo tego chętnie spróbuję porozumieć się z Tobą w twoim języku.
I grew up in Virginia, Alabama, and Mississippi. These states are in what Americans call „the South” of the United States. When Forrest Gump and mosquitoes became too much to deal with, I came to Katowice, Poland, where I teach English on a Fulbright grant. Occasionally I miss things from sweet home Alabama, like eating watermelon after a swim on a hot summer afternoon, but actually I like grey, cold, urban Katowice. If you check me out I promise to try to pronounce for you my favorite Polish word, „chrzęścić.”
Ateistka, apostatka, feministka
Jestem kobietą, która chciałaby żyć w kraju, gdzie prawa które są całkiem normalne, w Polsce nie są respektowane. Jestem normalną kobietą, chciałabym nie słyszeć o dzieciach w beczkach, o małej Madzi, o mnóstwie niechcianych dzieci. Chciałbym aby każde dziecko było chciane i kochane dlatego tak ważna jest edukacja seksualna i łatwy dostęp do antykoncepcji. Także żeby światopogląd lekarzy i naszych polityków nie dyskryminował człowieka tylko dlatego że jest kobietą. W boga nie wierzę, nie wyznaję religii, zrezygnowałam z niej, bo nie da się żyć wartościami, które w kościele katolickim nie są szanowane ani wyznawane, ani tym bardziej respektowane. Jestem Polką, szanuję tradycję, wyznaję wartości jak większość z ludzi. Ważna jest dla mnie satysfakcja z życia, praca, rodzina. Nie, w boga nie wierzę ale czy to ma szczególne znaczenie? Jakoś niespecjalnie, czy wyglądam inaczej czy różnię się czymś od Polaka katolika?
Buddysta
Każdy z nas ukształtowany jest przez warunki w których istniał, czy istnieje. Na to kim jestem wpłynął szereg zdarzeń z przeszłości, a wydarzenia obecne wpływają na to, kim będę w przyszłości. A gdyby tak w kreatywny sposób wykorzystać tę prawidłowość? W świadomy i cierpliwy sposób stwarzać warunki do rozwoju w obranym przez siebie kierunku. Dokonywać świadomej selekcji, świadomego doboru czynników, które służą temu rozwojowi. Tak widzę ścieżkę Buddyjską, która jest dla mnie ścieżką transformacji, drogą stwarzania samego siebie. Jeśli masz ochotę posłuchać o praktyce Buddyjskiej w dzisiejszym zabieganym i skomplikowanym świecie, serdecznie zapraszam.
Kobieta z kontyngentu Afganistan
Jak odbiera się kobiety na misji w Afganistanie? Czy w kraju muzułmańskim Europejka ma utrudnioną pracę? A jak Polacy odbierają moją pracę? Przez pół roku pracowałam w Provincial Reconstruction Team w Afganistanie, które jest częścią Polskiego Kontyngentu Wojskowego w tym kraju. Przez cały ten czas mieszkałam z żołnierzami w bazie, pisałam projekty i dogrywałam zasady ich realizacji z miejscową władzą. Spotkanie z tą żywą książką jest okazją do wysłuchania historii mojego pobytu w Ghazni oraz
może dostarczyć wielu informacji, które nigdy nie pojawią się w starannie określonym wizerunku misji w Afganistanie budowanym przez media.
W obcym ciele
Urodziłem się jako kobieta, ale nigdy się nią nie czułem. Życie w niezgodzie z samym sobą nie jest łatwe, jest wręcz pozbawione sensu. Dlatego rok temu postanowiłem zrobić to o czym zawsze marzyłem-przeprowadzić korektę płci. Jest to żmudna droga, zwłaszcza w tak nietolerancyjnym społeczeństwie, ale mimo to jedyna właściwa. Jeśli jesteś ciekaw jak to jest być więźniem własnego ciała i ludzkich stereotypów, jak wyglądała moja droga od poszukiwania własnej tożsamości, do miejsca w którym dziś się znajduje lub cokolwiek innego zapraszam.
Żyd
Pochodzę z bardzo polskiej rodziny. Babcia jest Kaszubką, a dziadek zaasymilowanym niemieckim Żydem. O swoich żydowskich korzeniach dowiedziałem się późno, bo dopiero jako nastolatek. Nie trzymam koszeru, nie obchodzę Szabatu, w ogóle nie jestem religijny. A jednak jestem aktywnym członkiem społeczności żydowskiej, od paru lat zajmuję się żydowską edukacją nieformalną, a na framudze drzwi mojego domu wisi Mezuza. Nie wiesz co to takiego? Śmiało, pytaj.
Gej
Obejmując „toksyczny wstyd”
„Puste krzesło przy ścianie, złamany stół, moje okno świeci księżycem” – mniej więcej 33 rozdziały mnie, można by streścić powyższym zdaniem.
Bo gdy czujesz, że
„ściany zamykają uszy,
szafa śmieje się lustrem,
podłoga nie chce już pić…
a sufit… sufit nawet nie chce runąć…”
życie traci wartość.
Teraz mam 36 rozdziałów czuję się niezwykle szczęśliwą książką, kochającą siebie i świat, stopniowo uwalniającą się z uścisku „toksycznego wstydu” – zaszczepionego przez stereotypowo dobrą rodzinę, religię świadków Jehowy i brak miłości do siebie.
Jeśli chcesz przeczytać czym jest wszechogarniająca pustka, nienawiść do siebie, poczucie bezsensu życia i straconych nadziei na inne jutro to przeczytaj moje 33 rozdziały.
Jeżeli chcesz przeczytać czym jest transformacja ze śmierci w życie, zamiana nienawiści w miłość, trudna – okupiona bólem własnym i innych (szczególnie tych najbliższych) podróż do swojego wewnętrznego dziecka – czytaj mnie dalej.
Może na moich stronach odnajdziesz kawałek siebie? Nie mam cienia wątpliwości, że dopiszesz kilka zdań.
Morality, Judaism, and Atheism: I have all three / Moralité, le judaïsme et l’athéisme: J’ai tous les trois
My identity is rarely accepted by others, yet hardly ever challenged outright. Most religious people argue that I can’t be moral because, “[I] pick and choose my own moral values.” Many Jews argue that I’m not a real Jew because I’m an atheist, and real Jews must believe in Yahweh. Some Atheists argue that I’m not a real Atheist because I practice some Jewish traditions sometimes, and Judaism is a religion. Yet, rarely does any member of these groups ever mention any of this to me, because identity – while rarely understood – is always compartmentalized.
Mon identité est rarement accepté par des autres, mais presque jamais remis en question pure et simple. La plupart des gens religieux font valoir que je ne peux pas être moral parce que, «[Je] choisit mes propres valeurs morales. » Beaucoup de Juifs prétendent que je ne suis pas un vrai Juif, parce que je suis athée, et de vrais Juifs doivent croire en Yahvé. Certains athées prétendent que je ne suis pas un véritable athée parce que je pratique de certaines traditions Juives parfois, et le judaïsme est une religion. Pourtant, il est rare que tout membre de ces groupes jamais parlé de tout cela pour moi, parce que l’identité – alors que rarement compris – est toujours compartimenté.