Moje zmagania z tą chorobą trwają od kilku lat, a jej objawy nasilają się w różnym stopniu. Depresji towarzyszą też często inne choroby. Wiele zależy od stosowanych leków, okoliczności życia codziennego i zawodowego, relacji z bliskimi osobami. W ciągu ostatnich miesięcy mój stan mocno się pogorszył, dlatego sam zdecydowałem o odbyciu 6-tygodniowego pobytu na oddziale leczenia chorób psychicznych. Ważna okazała się zmiana leczenia farmakologicznego, możliwość rozmowy w każdej chwili z lekarzami i innymi pacjentami, złapanie oddechu od codziennie przeżywanych trudności w normalnym funkcjonowaniu: regularnym jedzeniu, spaniu, samodzielnym wychodzeniu z domu w najprostszych sprawach, poczuciu bezpieczeństwa… Pobyt w „psychiatryku” też nie należy do łatwych, jednak na dłuższą metę daje nadzieję, tak jak wsparcie daje obecność w moim życiu osób, które rozumieją, że depresja może przebiegać różnie, jest chorobą wymagającą cierpliwości, jednak nie jest zagrożeniem dla otoczenia.
Stereotyp osoby chorej psychicznie jest okrutny (choć nie wartościuję go, także dlatego, że jestem ateistą i gejem). Niektórzy się nas boją, niektórzy sądzą, że mamy problemy intelektualne, niektórzy skreślają nasze dotychczasowe dokonania i umiejętności, sądząc, że nie można na nas liczyć, bo znów nam „odbije”. To choroba, która powoduje, że czasem potrzebuję się odizolowac od nadmiaru wrażeń, obowiązków, ludzi. Jest mi jednak z nią łatwiej walczyć, gdy ludzie nie ucinają kontaktu ze mną z powodu uprzedzeń.
Czuję się coraz lepiej, choć wiem, że wiele zmagań jeszcze przede mną.